Czołgi typu Leopard oraz T34, pokazy pracy saperów oraz możliwość poczucia się jak prawdziwy pancerniak były głównymi atrakcjami Pikniku Czołgisty w Lubuskim Muzeum Wojskowym w Drzonowie.
Od godzin porannych muzeum odwiedziło kilkaset osób. Pojawili się fascynacji militariów, kolekcjonerzy oraz zwykli turyści, którzy chcieli zobaczyć jak wyglądają prawdziwe machiny wojenne i poczuć jak wygląda służba w czołgu. Przyjechali też żołnierze amerykańscy, którzy do muzeum przybyli autami typu Humvee prosto z Teksasu.
To pierwszy tego typu piknik. Muzeum zorganizowało go z okazji 99 rocznicy sprowadzenia do polski pierwszych czołgów, mówi Piotr Dziedzic, Dyrektor Lubuskiego Muzeum Wojskowego w Zielonej Górze:
Panowie Konrad i Tomasz są hobbystami militariów. Do Drzonowa przyjechali na zaproszenie organizatorów:
Pan Zdzisław często odwiedza podobne miejsca i podkreśla, że muzeów tego typu nie ma zbyt wiele:
Pan Marek wraz z żoną i dziećmi często bywa w muzeum w Drzonowie. W jego rodzinie są tradycje wojskowe:
Pan Rafał był na pikniku z córką Marceliną. Dziewczynce podobało się wnętrze czołgu:
Oprócz obcowania ze sprzętem wojskowym mona było wziąć udział w loterii oraz zrobić sobie zdjęcie z katem, który zakuwał w prawdziwe dyby.
Daniel Sawicki
Dziennikarz Radia Zielona Góra