Falubaz Zielona Góra ma przed sobą dwa mecze o utrzymanie w Speedway Ekstralidze z GKM Grudziądz na wyjeździe i Unią Tarnów u siebie.
Los zespołu zależy od Falubazu – musi wygrać z Unią Tarnów w ostatnim meczu za 3 punkty z Unią Tarnów i powinien zdobyć punkt bonusowy w Grudziądzu. To powinno dać zespołowi Adama Skórnickiego 6 miejsce w tabeli.
Tyle, że ostatni mecze Falubazu w Częstochowie nie napawa optymizmem. Liderzy pojchali przeciętnie lub słabo. Męczy się ciągle Patryk Dudek choć i tak jest najlepszy, zawalił mecz Grzegorz Zengota, więcej spodziewano się po Jepsenie Jensenie i Thorsellu, formy szuka też Piotr Protasiewicz. W zasadzie jedynie juniorzy są tymi, o których można powiedzieć dobre słowo.
Tymczasem Adam Skórnicki – menedżer Falubazu stwierdził po meczu, że potraktował go z zespołem jako przetarcie i sprawdzian przed decydującami spotkaniami „mając na uwadze to, co wydarzyło się ostatnio z Sebastianem Niedźwiedziem”. Czy to oznacza, że zespół pojechał walczyć do Częstochowy, ale nie „na całego”, bez najwyższej determinacji.
Czy patrząc na mecz w Częstochowie bać się o mecze z GKM i Unią?
Czy w samej końcówce sezonu ludzie Skórnickiego obudzą się i kżddy z nich pokaże duży, ale na razie skrywany potencjał?
Posłuchajcie Adama Skórnickiego.